Wieś, której już nie ma nadal przyciąga turystów

Dziś po Gross-Iser – wsi w Górach Izerskich, niedaleko Świeradowa-Zdroju – zostały tylko zarośnięte ruiny.  Życie w górskiej wsi nie należało do najłatwiejszych – nie bez powodu tę okolicę nazywa się „małą Syberią”. 

Nieistniejąca już miejscowość Gross-Iser stała się tematem pracy magisterskiej studentki gospodarki przestrzennej na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej. Autorka – Marta Bester – prześledziła dzieje sudeckiej wsi i pokazała, co z niej pozostało, a przede wszystkim wraz z promotorem opracowała koncepcję turystycznego zagospodarowania tego wyjątkowego miejsca, by uchronić je przed dalszą degradacją.

Dziś po Gross-Iser – wsi w Górach Izerskich, niedaleko Świeradowa-Zdroju – zostały tylko zarośnięte ruiny. Jeszcze przed wojną miejscowość liczyła około 400 mieszkańców i składała się z ponad 40 domów (tyle udało się zinwentaryzować). Były tam też m.in. szkoła, trzy gospody i trzy schroniska turystyczne, remiza strażacka, budynki celne, a nawet kawiarnia. Życie w górskiej wsi nie należało do najłatwiejszych – nie bez powodu tę okolicę nazywa się „małą Syberią”. Klimat jest tam surowy, średnia roczna temperatura utrzymuje się w okolicach 4,5 st. C, a lato termiczne nie występuje w ogóle. Do tego sporo terenów bagnistych, ziemia nienadająca się do uprawy i kiepskie połączenia drogowe z resztą świata. Mieszkańcy musieli dostosowywać się do trudnych warunków, a funkcjonowanie w takiej rzeczywistości sprawiało, że byli bardzo zżyci się sobą i przywiązani do miejsca, w którym mieszkali.

Prawdopodobnie konieczność szukania rozwiązań ułatwiających życie w tak wymagających warunkach wpłynęła na fakt, że Gross-Iser była przed wojną jedną z najbardziej zaawansowanych technologicznie wsi w Europie. Miejscowość już wtedy miała sieć wodociągową, elektroenergetyczną zasilaną z turbiny wodnej oraz kanalizację. A wszystko to, pamiętajmy, w górskiej wsi położonej w dolinie rzeki Izery na wysokości ponad 800 m n.p.m. – podkreśla dr inż. Jerzy Ładysz z Katedry Urbanistyki i Procesów Osadniczych na Wydziale Architektury PWr. Naukowiec od dawna interesuje się Gross-Iser, gromadząc informacje o miejscowości i prowadząc badania w terenie. Do zajęcia się tym tematem w ramach pracy magisterskiej zachęcił także swoją dyplomantkę, Martę Bester, studentkę (aktualnie absolwentkę) gospodarki przestrzennej na PWr.

Tajemnica Gross-Iser

Gross-Iser zniknęła z map po drugiej wojnie światowej, gdy przymusowo wysiedlono jej mieszkańców, a teren przejęły Wojska Ochrony Pogranicza (tuż za miejscowością, wzdłuż Izery przebiega granica z Czechami). Do dziś nie wiadomo, co stało się z jej zabudowaniami. Czy uległy stopniowej degradacji? A może zostały zniszczone? 

Minusy popularności

Obecnie tereny wsi i jej okolice, czyli dolina górnej Izery, są popularnym miejscem wśród turystów odwiedzających Góry Izerskie i kuracjuszy z pobliskiego Świeradowa-Zdroju. Są idealne na kilkugodzinny spacer, zapewniając piękne widoki, a do tego nocą można tam podziwiać nieskażone światłem niebo (to teren Izerskiego Parku Ciemnego Nieba). Chętnie wybierają się tam także sportowcy – biegacze, kolarze czy narciarze, którzy trenują w tym miejscu, wiedząc, że ćwiczenia i biegi w górach, na wysokości są najlepsze dla budowania formy i wytrzymałości.

Rosnąca popularność ma jednak swoje minusy. Na miejscu brakuje odpowiedniej infrastruktury turystycznej: mostów, schronisk (działa tylko jedno – Chatka Górzystów – w dawnym budynku szkoły), wytyczonych ścieżek na Hali Izerskiej czy nawet zwykłych śmietników. Doktor Jerzy Ładysz i dyplomantka Marta Bester zaproponowali własne rozwiązania i przytoczyli propozycje związane z tym terenem, które już się pojawiały w ostatnich latach. Szczegóły znajdziecie na stronie Politechniki Wrocławskiej.