Ukradli kilkanaście zgrzewek piwa. Zanim ich złapano, zrobili coś szalonego

Policjantom z podwrocławskich Siechnic wystarczyło krótkie spojrzenie na zapis sklepowego monitoringu, aby zidentyfikować sprawców włamania. Dwaj dobrze znani funkcjonariuszom mieszkańcy powiatu wrocławskiego zniszczyli zamek w drzwiach, a po dostaniu się do środka połakomili się na kilkanaście zgrzewek piwa. Kryminalni w ciągu niecałej godziny namierzyli miejsce przebywania mężczyzn i zatrzymali 53-latka oraz 45-latka. Niestety, nie udało się odzyskać skradzionego mienia…

– Policjanci służby kryminalnej muszą posiadać kilka cech, które sprawią, że będą dobrzy w swojej pracy. Po pierwsze, powinni kilka lat pracować na tzw. ulicy, aby nauczyć się podstaw tej służby. Po drugie, powinni charakteryzować się dobrą pamięcią i umiejętnością zwracania uwagi na szczegóły. Po trzecie – umieć rozmawiać z ludźmi, znać ich i wiedzieć co dzieje się na terenie, na którym się pracuje. Można śmiało powiedzieć, że te wszystkie umiejętności posiadają funkcjonariusze z Siechnic, którzy w dniu zgłoszenia przestępstwa namierzyli i zatrzymali sprawców włamania do sklepu – podkreśla sierż. szt. Krzysztof Marcjan z wrocławskiej policji. Jak dodaje, funkcjonariuszom, do których dzień po włamaniu zwróciła się kierownicza sklepu w Kamieńcu Wrocławskim, wystarczył rzut oka na zapis monitoringu, aby ustalić, kto jest sprawcą tego przestępstwa zagrożonego karą nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Na nagraniach z kamer widać, jak w godzinach wieczornych, już po zamknięciu marketu, dwaj mężczyźni pokonują zabezpieczenia i włamują się sklepu. Następnie wynoszą ze środka opakowania z alkoholem i oddalają się z miejsca przestępstwa. Ich łupem padły zgrzewki z piwem o wartości około 300 złotych.

Zaskoczeni widokiem policji

Policjanci od razu zidentyfikowali osoby zarejestrowane przez monitoring. Teraz tylko musieli ich namierzyć i zatrzymać, by mężczyźni mogli ponieść konsekwencje swojego zachowania.

– Z tym też siechniccy policjanci nie mieli dużo problemu. Dobrze znając mieszkańców swojego rejonu służbowego i ich zwyczaje w ciągu zaledwie godziny ustalili gdzie przebywają podejrzewani mężczyźni. Ci byli zaskoczeni widokiem funkcjonariuszy i nawet się nie zorientowali, kiedy na ich rękach pojawiły się kajdanki.Niestety, w całej tej sprawie jest jednak mała łyżka dziegciu. Policjanci nie odzyskali bowiem skradzionego przez mężczyzn towaru. Z bardzo prostej przyczyny – całość skradzionego mienia została skonsumowana przez 45-latka oraz 53-latka… – podkreśla sierż. szt. Krzysztof Marcjan.

Teraz sprawą włamywaczy z Kamieńca Wrocławskiego zajmie się sąd. Zgodnie z przepisami zawartymi w kodeksie karnym za kradzież z włamaniem ustawodawca przewidział karę maksymalnie 10 lat pozbawienia wolności.

ZOBACZ TAKŻE:

Łupem zaczął raczyć się od razu

Fot. główna ma charakter poglądowy. Źródło policja.gov.pl