Zadzwoniła na policję, że jej partner nie żyje. Nie uwierzycie czemu kłamała!

Prawie 2 promila miała mieszkanka powiatu łańcuckiego, która zawiadomiła o śmierci partnera. Informacja okazała się fałszywa. Kobieta wraz z pijanym znajomym oczekiwali od funkcjonariuszy „podwózki” do domu.

Kilka dni temu nad ranem na numer alarmowy 112, zadzwoniła mieszkanka powiatu łańcuckiego, informując o śmierci swojego znajomego. Kobieta nie potrafiła podać swojej dokładnej lokalizacji. Oświadczyła natomiast, że szła z partnerem drogą relacji Węglisk -Rakszawa. Kontakt ze zgłaszającą był bardzo utrudniony, gdyż jak sama stwierdziła całą noc piła alkohol. 

– Na jednej z dróg w Rakszawie policjanci odnaleźli leżącą parę. Zgłaszającą okazała się 63-letnia kobieta, a towarzyszący jej mężczyzna to 57-latek. Oboje nie potrzebowali pomocy medycznej, byli natomiast nietrzeźwi. Badanie stanu trzeźwości u kobiety wykazało prawie 2 promile alkoholu, natomiast mężczyzna miał ponad 2 promile. Dzwoniąc na numer alarmowy 63-latka liczyła, że funkcjonariusze odwiozą ich do domu – relacjonują podkarpaccy policjanci.

Oboje trafili do izby wytrzeźwień. Kobieta dodatkowo odpowie za bezpodstawne wezwanie policji. 63-latce grozi wysoka grzywna.

Osoby, które w sposób nieprzemyślany wzywają policję popełniają wykroczenie z art. 66. § 1 kw – „Kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa.

ZOBACZ TAKŻE:

Dostał mandat, bo ojciec chrapał

Fot. ma charakter poglądowy, źródło policja.gov.pl