Bieda w Polsce ma twarz kobiety!?

O ubóstwie kobiet nie mówi się często. Temat rzadko pojawia się w dyskursie publicznym. Jest odbierany jako trudny, budzi złe skojarzenia. W rzeczywistości ze zjawiskiem biedy w Polsce dotykającym częściej kobiety niż mężczyzn, mamy do czynienia niemal codzienne. Ubóstwem wśród kobiet, nazywanym – feminizacją biedy, zajmuje się niewielu naukowców. Jednymi z nielicznych, które konsekwentnie badają to zjawisko, są łódzkie socjolożki – dr Izabela Desperak i dr Magdalena Rek-Woźniak.      

Feminizacja biedy to mechanizm, który sprawia, że dziewczynki i kobiety są bardziej niż chłopcy i mężczyźni statystycznie narażone na to, że popadną w biedę.

Zarówno w światowych, jak i polskich badaniach nad zjawiskiem biedy, w tym w badaniach prowadzonych w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego, wyraźnie widać, że feminizacja biedy jest czymś, co towarzyszy biedzie, co charakteryzuje to zjawisko.

Niższe zarobki, dyskryminacja ze względu na wiek…

– Najbardziej dramatyczna sytuacja dotyczy tego, co się dzieje z emeryturami. Reforma emerytalna przeprowadzona w Polsce sprawiła, że emerytury kobiet relatywnie się obniżyły w stosunku do emerytur mężczyzn. Mamy coraz więcej kobiet, które nie będą miały uprawnień emerytalnych lub których emerytura będzie niższa niż minimalna – wyjaśnia dr I. Desperak z Uniwersytetu Łódzkiego. 

„Kobiecy” wymiar biedy wynika z bardzo różnorodnych czynników. Rynek pracy w dalszym ciągu dyskryminuje kobiety na wszystkich poziomach – rekrutacji, warunków zatrudnienia, awansu czy emerytury.

Jednym z przykładów nierówności szans jest swojego rodzaju tradycja, zgodnie z którą kobiety na tych samych stanowiskach pracy otrzymują niższe wynagrodzenie niż mężczyźni.

Warto przytoczyć w tym kontekście przykład z łódzkiego rynku pracy, na którym płace w przemyśle lekkim, w którym pracują głównie kobiety, są tradycyjnie bardzo niskie.

Wielu pracodawców nadal chętniej zatrudnia mężczyzn niż kobiety, sądząc, że młodsze z nich niebawem założą rodzinę, co będzie oznaczało częste nieobecności w pracy z uwagi na zwolnienia, czy urlopy. Kiedy kobiety odchowają już dzieci, wchodzą natomiast w wiek mało atrakcyjny dla pracodawców, np. z uwagi na przerwy w zatrudnieniu wynikające z podejmowanych przez nie wcześniej funkcji opiekuńczych.

– Z moich badań prowadzonych w 2004 roku w Łodzi wynika, że 52 lata jest granicą „niezatrudnialności”. Kobieta, która traci pracę w wieku 52 lat zasadniczo nie ma szans na ponowne jej znalezienie na otwartym rynku pracy i obawiam się, że nic nie wskazuje na to, żeby coś się w tej sytuacji zmieniło – stwierdza dr I. Desperak.

Bezpłatna praca w domu, samotne macierzyństwo…

Kolejnym czynnikiem sprzyjającym powstawaniu ubóstwa wśród kobiet są struktura i wizja rodziny. W rodzinach tradycyjnie uważa się, że kobiety są najczęściej odpowiedzialne za bezpłatną pracę domowo-opiekuńczą, co oznacza, że są dużo bardziej niż mężczyźni obciążone obowiązkami związanymi z opieką nad dziećmi, jak i starszymi rodzicami.

Ze struktury rodziny – ponieważ ryzyko popadnięcia w biedę przez kobiety znacznie zwiększa fakt, że w przypadku tzw. rodzin monoparentalnych, czyli takich w których jeden rodzic wychowuje jedno lub więcej dzieci, to kobiety są najczęściej rodzicem sprawującym opiekę nad potomstwem. Badania mówią, że ryzyko popadnięcia w biedę jednej matki z jednym dzieckiem jest porównywalne do ryzyka popadnięcia w biedę rodziny składającej się z dwojga rodziców wychowujących trójkę dzieci.

Ubóstwo menstruacyjne, ograniczona decyzyjność w kwestiach reprodukcyjnych…

Jednym z bardzo konkretnych przykładów na to, jak działa feminizacja biedy jest zjawisko o którym mówimy od bardzo niedawna – ubóstwo menstruacyjne.

Z badań wynika, że zjawisko to może dotyczyć co piątej kobiety w Polsce. Kobiety i dziewczęta dotknięte biedą nie mogą sobie pozwolić m.in., na comiesięczny zakup środków higienicznych związanych z menstruacją. W sytuacji wyboru, czy mają kupić jedzenie dla rodziny, czy środki higieny osobistej, często muszą rezygnować z zakupu tych drugich, co wydaje się być cywilizacyjnym standardem w XXI wieku.

W odpowiedzi na ten problem podejmuje się różne inicjatywy obywatelskie, np. w lutym br. w  Łodzi stanęła „ różowa skrzyneczka” z bezpłatnymi środkami higienicznymi.  

Dr Izabela Desperak wskazuje ponadto, że ubóstwo bardzo mocno ogranicza decyzyjność o sobie w kwestiach reprodukcyjnych. Bieda w rodzinie wpływa negatywnie na dostęp dziewczynek do edukacji seksualnej czy opieki ginekologicznej, jeśli nie jest ona dostępna w ramach ubezpieczenia. Oznacza to brak dostępu do profilaktyki zdrowia reprodukcyjnego oraz barierę w stosowaniu antykoncepcji.

Naukowczynie z Uniwersytetu Łódzkiego rekomendują

– Teraz jest czas na zastosowanie rekomendacji, wprowadzenie wiedzy do praktycznej polityki społecznej i na podjęcie działań, które zmniejszą zakres feminizacji biedy i uczynią je w przyszłości nieistniejącym – podkreśla dr I.Desperak, UŁ

Łódzkie badaczki – dr Izabela Desperak i dr Magdalena Rek- Woźniak podejmujące problematykę nierówności płci, w tym feminizacji biedy, wskazują, co należałoby zrobić, żeby zjawisko zmniejszyć a docelowo – zlikwidować.

Socjolożki opracowały zestaw rekomendacji dla Raportu UNDP (United Nations Development Programme – Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju, agenda ONZ) p.t. „Polska polityka równości płci 2007”, który został wydany w 2008 r. Był to jednocześnie pierwszy raport w Polsce, w którym ujęto kwestię ubóstwa kobiet w osobnym rozdziale. Raport ten został ponadto przedrukowany i był dystrybuowany na I Kongresie Kobiet w Polsce. Zasmucającym pozostaje fakt, że jego zalecenia, mimo upływu czasu, pozostają ciągle aktualne.

O zjawisku ubóstwa wśród kobiet można przeczytać również w „Encyklopedii gender” z 2014 r. dla której dr. I. Desperak i dr. M. Rek-Woźniak stworzyły hasło – feminizacja biedy.  

Pomoc na poziomie samorządowym

W Łodzi przygotowywany jest obecnie Wieloletni Program Przeciwdziałania Dyskryminacji, w którym obok standardowych przesłanek dyskryminacji uwzględniliśmy, jako pierwsi w Polsce – ubóstwo, informuje dr. I. Desperak.

Powstała lokalna diagnoza, w której między innymi, opisane zostały skutki ubóstwa, także kobiet i dzieci. W Programie wskazano rekomendacje dla lokalnej polityki oraz przykłady dobrych praktyk podejmowanych w tym zakresie w innych miejscowościach w kraju i za granicą. Kolejną fazą będzie stworzenie samego programu, uwzględniającego te dane wraz z zaproponowaniem konkretnych rozwiązań, które będą wprowadzone przez miasto.

Doktor Izabela Desperak – socjolożka, adiunkt w Instytucie Socjologii UŁ, członkini Interdyscyplinarnego Seminarium Gender przy CEIN UŁ, zajmuje się m.in. nierównościami ze względu na płeć, feminizacją biedy, stygmatyzacją matek samodzielnie wychowujących dzieci.

ZOBACZ TAKŻE:

Chorzy z biedy, czyli jak ubóstwo wpływa na zdrowie

Fot. ma charakter poglądowy. Źródło Centrum Promocji UŁ; Materiał źródłowy: dr Izabela Desperak, WE-S UŁ.