Nieomal odciął sobie dłoń, wykrwawiał się. Liczyła się każda sekunda

52-latek z Bielska-Białej poważnie zranił się piłą spalinową. Obrażenia mężczyzny zagrażały jego życiu i zdrowiu, gdyż mężczyzna nieomal odciął sobie dłoń. Liczyła się każda sekunda. Z uwagi na brak możliwości przyjazdu karetki pogotowia, stróże prawa przewieźli poszkodowanego i strażaków do szpitala policyjnym radiowozem.

W czwartek (1.04.2021) około godziny 18.00 dyżurny z bielskiej komendy odebrał zgłoszenie o wypadku na jednej z posesji przy ulicy Barlickiego w Bielsku-Białej. Według zgłoszenia 52-latek, pracując piłą spalinową, bardzo głęboko ranił się w okolicę nadgarstka, doprowadzając niemal do amputacji dłoni.

Z powodu braku możliwości wysłania zespołu ratownictwa medycznego pogotowia ratunkowego, na miejscu pomocy medycznej poszkodowanemu udzielili ratownicy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej. Zachodziła realna obawa o życie i zdrowie mężczyzny, który się wykrwawiał, a natychmiastowy przyjazd karetki pogotowia nie był możliwy. Każda sekunda była na wagę życia, więc strażacy i policjanci postanowili o przewiezieniu mężczyzny do Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej radiowozem. Stróże prawa zabrali na pokład policyjnego radiowozu poszkodowanego wraz z zaopatrującymi go i monitorującymi funkcje życiowe strażakami. Powiadamiając o nadzwyczajnej sytuacji dyżurnego bielskiej komendy policji, pojechali na sygnałach do szpitalnej izby przyjęć, gdzie poszkodowany 52-latek pozostał pod opieką ratowników ze straży pożarnej do czasu przyjęcia na szpitalny oddział ratunkowy – relacjonują policjanci z KWP w Katowicach.

ZOBACZ TAKŻE:

Jedenastomiesięczne dziecko pod kołami auta (video)

Fot. ma charakter poglądowy. Źródło policja.gov.pl