Ojciec był zaskoczony tym, co policjanci znaleźli w pokoju jego syna

 

Policjanci z Warszawy ustalili, że w jednym z mieszkań w centrum miasta mogą znajdować się znaczne ilości narkotyków. Pojechali więc do wytypowanego wcześniej lokalu, aby to sprawdzić. Drzwi mieszkania otworzył im niczego nieświadomy ojciec mężczyzny będącego w zainteresowaniu kryminalnych.

Już po wejściu do lokalu czuć było wyraźną woń charakterystyczną dla marihuany. Kryminalni rozpoczęli przeszukanie mieszkania. W pokoju zajmowanych przez 30-latka w szufladach biurka policjanci zaleźli słoiki i termozgrzewalne opakowania z suszem roślinnym, 1 termozgrzewalne opakowanie ze zbryloną, żółtą substancją, 1 termozgrzewalne opakowanie ze zbryloną, kremową substancją oraz torebkę foliową z białym proszkiem.

Ponad to, jako dowody w sprawie policjanci znaleźli i zabezpieczyli wagę elektroniczną służącą do porcjowania narkotyków, notatnik z odręcznymi zapiskami a na poczet przyszłej kary 2450 złotych mogące pochodzić z przestępstwa.

Po zbadaniu zabezpieczonych substancji okazało się, że mężczyzna posiadał mefedron, marihuanę i kokainę. W prowadzonym przez prokuraturę śledztwie 20-latek usłyszał już zarzut posiadania znacznej ilości środków odurzających, za co zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

ZOBACZ TAKŻE:

69-latka przyniosła narkotyki do sądu, bo chciała usprawiedliwić nieobecność syna

Fot., źródło policja.gov.pl