Powtarza swoją miłośną pieśń kilka tysięcy razy, a chwilę później porzuca partnerkę

Derkacz jest pod wieloma względami niezwykłym ptakiem. Na pewno jest jednym z najgłośniejszych, gdyż jego dwusylabowe „der-der” można usłyszeć już z odległości ponad kilometra. Poza tym, pomimo iż niechętnie lata, to jednak zimuje aż w południowej Afryce i wcale nie wędruje tam pieszo, jak niegdyś przypuszczano.

– W rejonie Puszczy Białowieskiej ptaki te zjawiają się dopiero na początku maja. Pierwsze meldują się samce i donośnym „derkaniem” próbują zwabić przylatujące nieco później samice. Samce odzywają się wówczas przez całą noc, powtarzając swoją monotonną „piosenkę” kilka tysięcy razy! Kiedy już samcowi uda się zwabić samicę i zaczyna się składanie jaj, to on … porzuca ją i wyrusza na poszukiwanie nowej partnerki. W tym celu przenosi się o kilka-kilkanaście kilometrów, ale zdarza się, że zupełnie opuszcza nasz kraj i leci do Niemiec lub Rosji! – wyjaśnia Karol Zub ze Stowarzyszenia Ptaki Polskie

Jak dodaje, opieką nad młodymi zajmuje się wyłącznie samica. Na szczęście pisklęta zaraz po wylęgnięciu się wykluciu się opuszczają gniazdo i podążają za matką. Dzięki temu nie musi ona przynosić dla nich pokarmu, a pisklęta same szukają sobie owadów i innych bezkręgowców. Na początku lipca młode się usamodzielniają, a samica szuka sobie nowego małżonka, który także ją zaraz opuści.

W większości krajów zachodnich derkacz prawie wyginął i jedynie na wschodzie Europy jest nadal w miarę liczny. Z tego też względu znalazł się on na liście gatunków, dla których tworzone są obszary specjalnej ochrony w ramach Europejskiej Sieci Ekologicznej Natura 2000 (Dyrektywa Ptasia). Może warto postarać się zrozumieć, dlaczego niektóre gatunki zasłużyły na tak specjalne traktowanie. Więcej informacji  znajdziecie na stronie Stowarzyszenia Ptaki Polskie.

Przede wszystkim skromna. I lekceważona.

Fot. Karol Zub