Sprawdź czy czekają nas białe czy deszczowe Święta

Jak prognozuje IMGW, po dość ciepłym i wietrznym weekendzie początek tygodnia minie pod znakiem ochłodzenia i przelotnych opadów śniegu. Najbardziej dynamicznie zapowiada się poniedziałek – przelotne opady śniegu wystąpią w wielu miejscach, głownie jednak w rejonach górskich i na północy kraju (zwłaszcza w okolicy Zatoki Gdańskiej), gdzie będą najbardziej obfite.

Utrzyma się porywisty wiatr. Temperatura przeważnie nieco powyżej 0°C, ale na północnym wschodzie i w obszarach górskich mroźno przez cały dzień. Z uwagi na porywisty wiatr odczucie temperatury będzie niższe!

Wtorek i środa przyniosą kolejny epizod zimowy. Na przeważającym obszarze mroźno przez całą dobę, najzimniej na wschodzie i w górach, najcieplej – nawet nieco na plusie – na zachodzie oraz wybrzeżu. Wiatr osłabnie, ale nadal miejscami przelotnie popada śnieg – we wtorek głownie w rejonie Zat.

Gdańskiej i w Karpatach, w środę na północy. Opady na północy ponownie mogą być obfite.
W czwartek mróz na przeważającym obszarze kraju najprawdopodobniej jeszcze nie odpuści, ale już powinno być nieco cieplej. Słabe opady śniegu możliwe będą głownie na północy. Może to być ostatni dzień przed wyraźnym ociepleniem, więc po kilku dniach z opadami śniegu w wielu miejscach utrzymywać się będzie znaczna warstwa śniegu. Najwięcej śniegu powinno być na północy, północnym wschodzie i w obszarach górskich.

Jak prognozuje IMGW, prognoza na okres świąteczny cechuje się już wyraźnie większą niepewnością. Jeszcze niedawno można było być bardziej pewnym dłuższego utrzymania się zimy, jednak ostatnie aktualizacje skłaniają się ku wyraźnemu ociepleniu. Tak nagłe zmiany w prognozach świadczą właśnie o jeszcze sporej pogodowej niepewności. Gdyby zrealizował się scenariusz obecne bardziej prawdopodobny, to mielibyśmy do czynienia z dość dynamicznym wkroczeniem ciepła i odwilży. W początkowej fazie tej odwilży, czyli w piątek 24 grudnia, przez Polskę przemieściłby się front ciepły z mieszanymi opadami, w tym z deszczem marznącym. Później, czyli już w Święta Bożego Narodzenia, możliwe byłyby już tylko na ogół słabe opady deszczu. Skala ocieplenia mogłaby być na tyle duża, że w najcieplejszych miejscach temperatura przekroczyłaby 10°C. W górach możliwy byłby też wiatr fenowy, a w Tatrach halny.

ZOBACZ TAKŻE:

Zimą w góry – zdrowo, ale ostrożnie

Fot. główna ma charakter poglądowy. Źródło IMGW