Pieśniarz i zabójca w jednej osobie. Prawdziwy wilczek w ptaszkowej skórze

Od wczesnej wiosny do lata, często też jesienią, a tu i ówdzie nawet ciepłą zimą – gdzieś spośród krzaka dochodzi nas jakże słodka i miła dla ucha melodia. To Rudzik śpiewa. Pewnie nie tak szeroko i aksamitnie jak wczesno-wiosenny Kos. Ani też tak spektakularnie jak majowy Słowik. Bo o ile ci ostatni śpiewają jakby dla świata – … Czytaj dalej