Wychudzony, poobijany i w ciągłym strachu – tak żył Uzi

Białystok, prawie centrum miasta. Przez kilka tygodni przy budzie umierał pies. Lokalni wolontariusze chcieli go zabrać, bo był kopany, żył bez wody i jedzenia. Jego opiekunowie się nie zgodzili. Pies został. Pojechał po niego jako zespół „Pogotowia dla Zwierząt”. Jak podkreślają, odebrali psa, nie pytając nikogo o zgodę. Zabrali go w ostatnim momencie. Trafił na stół … Czytaj dalej