Napad niczym z horroru: „To miał być żart”

34-letni Łukasz P. z Warszawy w masce Jasona Voorheesa z horroru „Piątek trzynastego” udał się na „zakupy”. Najpierw groził nożem i żądał, aby sprzedawca oraz młode osoby, które były w sklepie kupiły mu alkohol. Później spacerował z nożem w ręku, a kiedy spostrzegł umundurowany patrol próbował ukryć się za zaparkowanymi pojazdami. 

Jak informują wolscy policjanci, ze wstępnych informacji wynika, że sprawca w białej maskę na twarzy znanej z horroru „Piątek trzynastego” z nożem kuchennym w ręku groził nożem sprzedawcy oraz młodym osobom, będącym w sklepie i żądał, aby kupili mu alkohol. Kiedy napastnik usłyszał, że nie mogą tego zrobić, mężczyzna skierował nóż do jednego z pokrzywdzonych i zagroził, że może zrobić mu krzywdę jeśli nie dostanie alkoholu. Wystraszony sprzedawca dał mu cztery puszki piwa i wtedy napastnik opuścił sklep.

Nadal w masce na twarzy i trzymając w ręku nóż szedł chodnikiem. Kiedy spostrzegł umundurowany patrol próbował ukryć się za zaparkowanymi pojazdami. Funkcjonariusze zatrzymali go kilkanaście minut po zdarzeniu. Zabezpieczyli maskę i nóż kuchenny z ostrzem o długości ok. 25 cm. 34-latek tłumaczył policjantom, że oglądał film w którym mężczyzna również miał maskę na twarzy i chciał zrobić żart.

Łukasz P. trafił do policyjnej celi. Badanie alkomatem wykazało, że 34-latek ma ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Po sprawdzeniu okazało się, że mężczyzna był już notowany. Usłyszał już zarzuty rozboju i usiłowania wymuszenia rozbójniczego i został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.

ZOBACZ TAKŻE:

Młodzian chciał oszukać starszą panią, a to ona wykiwała jego

Fot., źródło policja.waw.pl