Strażnicy miejscy brzeszczotem mieli „uwolnić” torebkę z kontenera

To zdecydowanie nie był jej dobry dzień. Pewna kobieta z Gdańska chciała wrzucić do pojemnika na odzież nieużywane już ubrania. Niestety, wraz z nimi wpadła tam też jej torebka. Od jednego z pracowników firmy, do której należał kontener otrzymała bardzo oryginalną, aczkolwiek niekoniecznie legalną poradę jak ją stamtąd wydobyć.

Kilka dni temu do strażników miejskich z gdańskiej Żabianki zgłosiła się  starsza pani. Jak informują mundurowi, była bardzo zdenerwowana. Chwilę wcześniej wrzucała ubrania do kontenera. Pech chciał, że wpadła tam też jej torebka. Na domiar złego nie mogła wrócić do domu. Schowane w torbie klucze również znalazły się w kontenerze. Kobieta postanowiła skontaktować się z firmą, do której należał pojemnik na odzież. Od jednego z jej pracowników otrzymała bardzo oryginalną poradę.

Usłyszała, że powinna zgłosić się do straży miejskiej, a strażnicy brzeszczotem przepiłują kłódkę zabezpieczającą i otworzą kontener – mówi starszy strażnik Michał Lipiński z gdańskiej Straży Miejskiej.

Pomysł z brzeszczotem był oczywiście całkowicie chybiony i niezgodny z prawem. Strażnicy postanowili jednak pomóc kobiecie w odzyskaniu torby.

Naturalnie poradziliśmy sobie w dużo mniej inwazyjny sposób i wyciągnęliśmy torebkę przez otwór wrzutowy – dodaje Michał Lipiński.

Starsza pani po odzyskaniu swojej własności serdecznie podziękowała funkcjonariuszom za pomoc.

ZOBACZ TAKŻE:

Głód najwyraźniej wygrał ze zdrowym rozsądkiem

Fot., źródło Straż Miejska Gdańsk