Kryminalni z wrocławskiej policji zostali zaczepieni przez spacerowicza, który wskazał parking przy jednej z ulic, po którym miał chodzić nienaturalnie zachowujący się mężczyzna. Policjanci postanowili sprawdzić czym jest podyktowane jego dziwne zachowanie. Wszystko dosyć szybko się wyjaśniło, wieczorny spacerowicz miał bowiem w reklamówce narkotyki.
Policjanci z Wrocławia podczas patrolu zostali zaczepieni przez spacerowicza, który wyraźnie czuł się współodpowiedzialny za porządek i bezpieczeństwo w naszym mieście. Osoba ta wskazała jeden z parkingów przy ulicy Sycowskiej, gdzie pomiędzy samochodami miał chodzić podejrzanie zachowujący się mężczyzna.
– Funkcjonariusze postanowili bezzwłocznie sprawdzić, czym jest podyktowane ów nienaturalne zachowanie. Spotkany 28-latek trzymał w ręku reklamówkę, a w niej substancje, których posiadanie jest zabronione ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii. Kryminalni ujawnili i zabezpieczyli bowiem spore ilości narkotyków, bo blisko 1000 tabletek ecstasy. Mieszkaniec Wrocławia nie potrafił wyjaśnić policjantom, skąd ma środki zabronione i do czego są mu potrzebne. Nie potrafił również wyjaśnić w jakim celu przyjechał na wspomniany parking. Tłumaczenie mężczyzny, a właściwie jego brak nic nie zmieniło w czynnościach, które podjęli wobec jego osoby funkcjonariusze – podkreśla asp. szt. Monika Kaleta z KMP we Wrocławiu.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Decyzją sądu został aresztowany tymczasowo na okres 3 miesięcy. Zgodnie z aktualnymi przepisami posiadanie środków odurzających lub substancji psychotropowych, zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 3 lat. W przypadku posiadania ich znacznej ilości, kara ta może wzrosnąć nawet do lat 10.
ZOBACZ TAKŻE:
Fot., źródło policja.gov.pl